Źródło:Wejdź do czyjegoś ogródka i naruszasz jego przestrzeń prywatną. Zawiśnij nad nim w helikopterze i już wszystko w porządku. Tę lukę prawną wykorzystał pewien natręt za pomocą swojego drona.
Mieszkanka Miller Park w Seattle napisała skargę do lokalnej gazety. Pisze w niej, że pewien mężczyzna postanowił podglądać ją i jej męża, filmować co robią zaglądając do domu przez okna i ignorując prośby i groźby o natychmiastowe dalsze zaprzestanie tej krępującej inwigilacji. Policja również zignorowała prośbę o pomoc i nie zdecydowała się interweniować.
Prawo amerykańskie jest bardzo niejasne i nie wyjaśnia dokładnie czy działania mężczyzny były legalne, czy też nie. Żaden z zapytanych o opinię przez gazetę prawników nie był w stanie jednoznacznie tego wyjaśnić, przy czym jedynym punktem spornym było to, czy kamera wykonując zdjęcia domu przez okno miała w kadrze również przestrzeń publiczną, czy też nie.
W Polsce drony są wciąż bardzo mało popularne. Ich posiadaczom sugerujemy jednak rozwagę. Nie każdy ma tyle cierpliwości, co powyższe małżeństwo. A po co ciągać się po sądach, procesując się o wybite zęby…
Zaloguj
lub
Zarejestruj się
aby zobaczyć!

